Pierwsza w sezonie , druga w życiu ale jakoś tak średnio zadowolony jestem . Pierwsze 50 km jechało się fajnie . Krótka przerwa na obiadek i drugie 50 to jakoś tak tylko żeby kręcić . Dopiero pod koniec zacząłem zabawę odczuwać . W każdym razie nie pierwsza i mam nadzieję że nie ostatnia . I to z w miarę dobrą średnią :) Początkowo w górę , a później w dół ( tylko po to żeby z wiatrem do domu wracać :D )