:)

Sobota, 25 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100, Trening
Z rana dość przyjemnie . Oczywiście do czasu aż pojechałem w teren . Rozpędziłem się i tak przelatywałem nad dziurkami i kamieniami . Nagle ryp i obręcz zaczyna obcierać o ziemie .Przejechałem ledwo 8 km . Dętka mi wybuchła xD Po 4 km piechotką do domu naprawiłem sobie rower i pojechałem drugi raz . Tak dokręciłem do 50 km . Wieczór miałem jeszcze pojeździć trochę w pomarańczowych szkiełkach ale zrobiło się tak pierońsko zimno ze zrezygnowałem xD

Komentarze (1)

Dętki się wozi ze sobą ;p

Anonimowy Scott 10:37 niedziela, 26 kwietnia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omyod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]