Trening typowy po typowej trasie , ale przy wyjątkowo mocnym wietrze , więc zmęczony jestem porządnie . Ale w sumei to te 50 km przeleciały tak szybko , żadnych ciekawych zdarzeń i ogólnie jakoś tak nudno :) ale jazda to jazda . Satysfakcje mam xD
Życie jest takie kruche ... zwłaszcza tych drzew i krzaków . Jedna porządna burza gradowa i wszystko połamane. Dzisiaj pojechałem obejrzeć straty po burzy która była 3 dni temu bo usłyszałem że ponoć to strasznie wygląda . I rzeczywiście . Zdjęcia nie oddają tego wszystkiego ...
to drzewo chyba się wcześniej złamało . Ale i tak tak smutno wygląda w otoczeniu tych połamanych gałązek innych drzew
Dalej ...
i dalej ....
Później lekko się rozpadało więc wróciłem do domu odłożyć aparat a sam pojechałem jeszcze pojeździć . W sumie tak z 10 km w deszczu .
Od razu po powrocie usłyszałem : idziemy do lasu . Przebrałem sie i poszliśmy . Teraz normalnie nóg nie czuję :p najpierw 42 km na rowerze a później jeszcze 9 albo i więcej na piechotę . I jeszcze przez dobre 3-4 km ciągnąłęm 2 metrówki :D
Dzisiaj śmiganko gdzie się dało . Okoliczne podjazdy , rzeki , mosty , zjazdy . Prawie wszystko pozaliczane . I to wszystko dostarczyło mi ogromnej zabawy . Wybaczcie że tylko tyle zdjęć ale dzisiaj jazda dostarczała mi tyle radości że nie chciało się stać i pstrykać fotek . No ale nie powiem . Teren mnie wykończył i to dość nieźle . Te podjazdy dają w kość :)
Dzisiaj według planu miało być : 20 km jazdy odpoczynkowej 30 km treningu
ale rzeczywistość zweryfikuje wszystko
Jadę . Po paru km skręcam w tą dróżkę
(jest to pierwsze i jedyne zdjęcie które zrobiłem :p)
Pojechałem dalej . Rozwidlenie dróg . Wybieram pierwszą lepszą . Po paru kilometrach droga się kończy . Wracam . Zjeżdżam na właściwą drogę . Po pary następnych km znowu rozwidlenie . Wybieram drogę na chybił trafił :p Jade dalej . jade jade . Nagle stwierdzam że nie wiem gdzie jestem , a co najgorsze nie bardzo wiem jak wrócić .Zboczyłem nieco z drogi , naokoło same trawy ... Trochę kombinowania i się udało . Uff . Strachu sie nieco najadłem :p Na końcu dla zabawy dojechałem do domu okrężna drogą :p
dzisiaj było strasznie . Upał blisko 30 stopni ,nieprzyjemny wiatr . Trzeba chyba zacząć jeździć z rana . Dzisiaj taka treningowa wycieczka . Zaliczyłem dużo górek . trochę powypoczywałem :) Była nawet i śmieszna historyjka :
Opalają się 2 dziewczyny . Było to w dość łatwo dostępnym i widocznym dla mnie miejscu :) Staję . biorę bidon , udaję że odpoczywam a tak naprawdę to obserwuję xD . Dziewczyny załapały po jakichś5 minutach że je obserwuję i krzyczą : - hej ty na co się tak patrzysz ?? Na co ja : - spokojnie dziewczyny kolarz też człowiek i popatrzeć musi :) - ze śmiechem Dziewczyny sie pośmiały chwilę i opalały się dalej . Za jakieś 5 minut odjechałem xD
A teraz specjalnie dla rybaków i osób lubiących wodę ( m.in. dla Scotta ) i wodolejów :p zdjęcia z Soliny
WODA WODA WSZĘDZIE WODA
Nic tylko zarzucić :
jaszczurka
Widok ogólny :
Ciekawe czy w wakacje mi się uda z 3000 km zrobić :)
A teraz czas na smutniejsze rzeczy : Trzeba mi aż 1100 zł ( to i tak minimum ) żeby rower porządny złożyć . I to do końca tego roku najlepiej :/
Rozdanie świadectw i koniec roku szkolnego :p Promocję otrzymałem nawet z wyróżnieniem :) I trzeba to było jakoś uczcić . A jak można to lepiej uczcić jak nie jazdą na rowerze :p Traska standardowa . Tereny na rabym + szosa pod Jabłońską ( na górę mi się nie chce wjeżdżać zawracam na końcu prostej )
Coś mi się zdaje że wracam do zdrowia . Kolanko mniej dolega . Rowerek jakby sam jechał . Gorzej jak wracałem pod wiatr :) ale to się też dało przeboleć . Trasa trudna . Dużo podjazdów i trudnych zjazdów . Jechało sie tak fajnie że nie było jakoś czasu fotek robić xD
Co mnie spotka ...
3 km do domciu po ciężkiej jeździe po górkach . Dojadę ... :p
Dzisiaj burzowo . Tak błyskało że wolałem nie ryzykować . No ale to wszystko przeszło a ja zostałem niedopieszczony dystansem :p . Masę turystów przyjechało . Ktoś mi zdjęcie zrobił .Inni krzyczeli żebym szybciej jechał . No zwariować można . Fotek nie ma bo się photo.bikestats zbuntował a nie mam czasu siedzieć .
Dzisiaj dzień wyjątkowo męczący . Gorąco , ciężko . Dwa duże podjazdy w terenie . Jeden na szosie . Właściwie zero odpoczynków . Nie wiem jak jutro wstanę . chyba mnie dźwigiem będą ściągać :p
A oto nasz przekaźnik . Z tego leci TVP1 i TVP2 :) i sieci komórkowe :p