Nareszcie mogłem pozwolić sobie na wypad w teren na zimówce . Zrobiłem 3 kółeczka po stałej trasie i chwilkę pokręciłem po wsi . Fajny śnieg jest , lekko zmrożony jeździło się wyśmienicie
Dzisiaj naprawiałem moją zimówkę . Te parę kilometrów które zrobiłem to tylko testy . Na więcej czasu nie było. Poza tym mocno wiało. Tak jak mówiłem wysiadły mi śruty w tylnym kole . Trzeba to było wszystko odkręcać . Trochę zabawy było . Na szczeście teraz po wymienieniu śrutów na koronki wszystko działa poprawnie . ZIMÓWKA ZNOWU W AKCJI :)
Króciutka jazda . Nie ma co więcej pisać bo nic ciekawego się nie działo . Żadnego upadku ( to akurat dobrze ) ani żadnych szczęśliwych rzeczy ( to źle ) ^^
Mogłaby się ta pogoda zdecydować . Albo zima albo wiosna . A tak to pół drogi rozmarzniętej pół nie . W dzień leciutko się topi , w nocy zamarza i robi się lód jak szklanka ( doświadczyłem tego wczoraj na nogach . Ścięło i tyłek zaczął boleć xD )
Cóż mam mówić :) . Krótka jazda na letnim bo zimówka nie nadaje się do jazdy . Dużo traciłem na zakrętach bo były albo śliskie albo śnieg na nich był taki sypki i szybka jazda kończyła by się na ziemi :)
Jeździłem najpierw na zimówce . Nagle zaczęło coś strzelać w tylnym kole. Podejrzewam że poszła koronka :) Później przesiadłem sie na letni i dokręciłem parę km . Oprócz tego zabawa z "pieskiem"
Napadało śniegu ,zrobiło się ślisko . Pora było wyruszyć . Poza domem byłem jakąś godzinę i 15 minut ale jeździłem niewiele . Resztę bawiłem sie z psem , wygrzebywałem się ze śniegu :P i inne rzeczy w tym stylu :)