Dystans całkowity: | 10959.86 km (w terenie 2010.35 km; 18.34%) |
Czas w ruchu: | 507:57 |
Średnia prędkość: | 21.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.20 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (74 %) |
Suma kalorii: | 9202 kcal |
Liczba aktywności: | 307 |
Średnio na aktywność: | 35.70 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Chciałbym się z wami pożegnać gdyż w maju już się nie zobaczymy bo jadę na wycieczkę do Zakopanego :) Dzisiejsza jazda to takie szosowe pożegnanie z rowerkiem :)
Trening zakończony spokojnym kręceniem więc średnia nie za wysoka :) Pokonałem dziś 2 trudne podjazdy w terenie . W każdym razie nie czuję się w pełni formy :/
Początkowo ostro w terenie i bardzo trudny podjazd . Później pokręciłem się jeszcze nieco w terenie a cały trening zakończyłem na szosie :)
Takie o kręcenie . Dzisiaj mniej wiało więc jeździło się przyjemnie :) a na koniec dnia do strumyczka po wodę :p Z taką najlepiej się jeździ . Żadnego sklepowego syfu tylko naturalna mineralna :D
W każdą stronę jechało się źle :/ Byłem jeszcze zmęczony po rąbaniu drzewa więc dzień ( jeśli chodzi o jazdę ) zmarnowany . Bo jeśli nie chodzi o jazdę to nauczyłem się dwóch nowych chwytów :D
Nie wiem jak mi się to udało :0 Po prostu grzałem ostro przed siebie . A ty średnia ponad 27 km/h :) Zdolny jestem :p
Całkiem miło się jeździło . Łapano mnie na radar :D Wbiłem się idealnie na procesję we Mchawie :D Ja to ogólnie mam szczęście :pp
Dzisiaj mocno przygazowałem . Jakoś fajnie się jeździło ogólnie . Tak miedzy deszczem a deszczem ;D Fotki będą jutro bo już siły nie mam :D
W sumie jazda dość ciekawa . Spedziłem mase czasu w terenie . Znalazłem także kilka bardzo ciekawych nowych tras ( m.in. piękny zjazd o ogromnym nachyleniu przez pola ) . Przekonałem się też w jaki sposób SPD może uratować tyłek ... Po prostu w pewnym momencie wyrwało mi kierownice z rąk i gdyby nei SPD to bym odleciał a tak zdołałem się utrzymać :)
Jazda w bardzo powolnym tempie na Solinę , żeby zajechać do wujków którzy łowili rybki :) Mam parę zdjęć jednak to jutro bo na razie się śpieszę . W każdym razie było wesoło . Zjadłem im całe pęto kiełbasy oraz w piękny sposób odstraszałem im ryby ( gdy przyjechaliśmy to nagle przestały brać ) :D Jazda z tatą :)