Jazda podobna jak inne . W sumie nic nowego . No chyba tylko tyle że połamałem kolejna szprychę :) ( którą zresztą już naprawiłem ) . Trzeba się przygotować do weekendu bo niektórzy mają duuuuuuże plany a ja nie mogę być gorszy :p
Dzisiaj machnąłem jeszcze więcej niż wczoraj :) Na początku byłem zadowolony . Lekko wiało , prawie nie przeszkadzało , słoneczko świeciło . A później ... jazdę kończyłem przy takim wietrze że mało co mi łba nie urwało :p całe szczęście że wiało w plecy . A w dodatku padało . Masakra :) Ale jestem zadowolony :)
Wyjechałem na przejażdżkę :) Nowe oponki chodzą świetnie . Są to KENDA KINETICS 2.1 . Opory mniejsze od starych co pewnie widać po średniej którą miałem w miarę niezłą jak na ten wiatr :) Ogólnie z jazdy jestem bardzo zadowolony . Jutro trzeba powtórzyć :)
Dzisiaj okropny wiatr w twarz . Ale dzięki niemu pobiłem rekord na tym zjeździe ( 53,8 km/h ) . Miło było wsiąść sobie na rower po tylu dniach deszczu :) poczuć wiatr we włosach , pot na koszuli :)
Po drodze spotkałem starszego rowerzystę :) Śmigał ostro . Miał już w nogach 30 km a ledwo co udało mi sie mu na kole utrzymać . Podziwiam zdrowie :) Też chciałbym zachować taką formę na starość :)