Jazda na Krossie :D Nie powiem fajnie się jeździ :D Tylko nie mam jeszcze liczniczka więc dystans orientacyjny na podstawie moich notatek w zeszycie :D powinno się zgadzać z dokładnością do kilometra . Czas z pulsometru więc jest ok :D Aktualny wygląd Krossa + moje miejsce parkingowe :d
NIE PATRZCIE SIĘ NA TEN SYF NA STOLIKU :D JA TAM MAM WSZYSTKO :P
:D Najpierw popołudniowa jazda w teren :) Byłem dość wkurzony i jechałem agresywnie . nagle BUCH . Obracam się a łańcuch ciągnię się po ziemi . Wkurzyłem się jeszcze bardziej . Ostatecznie po 15 min udało mi sie zbić łańcuch kamieniem :D Do domu jakoś dojechałem . Później na tym samym łańcuchu wyskoczyłem do szkoły . Trzyma do teraz :D
A oto mój nowy nabytek . Może i zna go już pół Polski ale jest mój :D
No nei daję rady . Jakieś nagłe odejście formy nastąpiło :D jeździło się okropnie . Przy życiu trzyma mnie chyba tylko to że jutro ma przyjść porządny rower :d
No cóż . Tak to jest jak człowiek nie ma co robić :D Trzeba jeździć :D Dystansik 7500 km coraz bliżej :D Rowerek działa jako tako . Jakiś nowy w planie . Tylko troszkę grosza brakuje . Ale będzie :p Dzisiaj bardzo fajnie . Cieplutko . 16+ stopni . Wyjechałem sobie w stroju kolarskim . Ludzie się na mnie gapią :D środek jesieni a ten w krótkich spodenkach i koszulce jeździ :D Ciekawe jak jutro bedzie :p
Wyjechałem z chęcią zrobienia jakiegoś fajnego dystansiku :D Zrobiłem 7 km i poszła mi linka od przerzutki przedniej :D Do domu musiałem wracać na 1:4 :p Tempo kosmiczne :D Po naprawie wyskoczyłem żeby dojeździć trochę km :p