Dzisiaj kiepsko . Nogi bolały po wczorajszym wypadzie w las . Gorąco i wietrznie . 28 stopni w cieniu :( . W ciagu 45 minut ( 15 km ) wychlałem cały litr wody . na ostatnich 5 suszyło mnie równo :p Jesli chciałbym zrobić 50 to chyba z wiadrem bym musiał jechać :p . Nie mogę się rozpisać bo burza idzie :p a nie chce żeby mi w cos strzeliło :D
Życie jest takie kruche ... zwłaszcza tych drzew i krzaków . Jedna porządna burza gradowa i wszystko połamane. Dzisiaj pojechałem obejrzeć straty po burzy która była 3 dni temu bo usłyszałem że ponoć to strasznie wygląda . I rzeczywiście . Zdjęcia nie oddają tego wszystkiego ...
to drzewo chyba się wcześniej złamało . Ale i tak tak smutno wygląda w otoczeniu tych połamanych gałązek innych drzew
Dalej ...
i dalej ....
Później lekko się rozpadało więc wróciłem do domu odłożyć aparat a sam pojechałem jeszcze pojeździć . W sumie tak z 10 km w deszczu .
Od razu po powrocie usłyszałem : idziemy do lasu . Przebrałem sie i poszliśmy . Teraz normalnie nóg nie czuję :p najpierw 42 km na rowerze a później jeszcze 9 albo i więcej na piechotę . I jeszcze przez dobre 3-4 km ciągnąłęm 2 metrówki :D
Ech robota . Nie ma kiedy pojeździć . Tylko trza zasuwać od rana do wieczora . To zrób to zanieś , to przynieś to wynieś :) Ale czas na rowerek musi być . Ino na te 20 km :) . Dziś zrobiłem trochę więcej bo 28.5 km , z czego ok . 6 km z 4 litrami wody na plecach ze źródełka dla babci xD .
Wieczorem jeszcze jazdy rowerem od domu do śmietnika żeby powywozić wszystko co się da :)
Zapomniałem dodać że wyjątkowo mocny wiatr dzisiaj .
Dzisiaj śmiganko gdzie się dało . Okoliczne podjazdy , rzeki , mosty , zjazdy . Prawie wszystko pozaliczane . I to wszystko dostarczyło mi ogromnej zabawy . Wybaczcie że tylko tyle zdjęć ale dzisiaj jazda dostarczała mi tyle radości że nie chciało się stać i pstrykać fotek . No ale nie powiem . Teren mnie wykończył i to dość nieźle . Te podjazdy dają w kość :)
Dzisiaj jazda odpoczynkowa . Przydała się bo dość zmęczony byłem . Poza tym tak gorąco że się jeździć zbytnio nie chce :P Nazjeżdżało się do okolicznej wsi jakichś etymo - entymo - . No w każdym razie tych co się motylami zajmują :) . Nie ma się gdzie zatrzymać i wypróżnić bo oni wszędzie są :) . Lasek nie lasek , ścieżka nie ścieżka :) no są wszędzie . Ale oni są tak samo niegroźni jak rowerzyści :) gorzej gdyby był zlot snajperów xD
Dzisiaj już nie jeździło się tak fajnie jak kiedyś . Po ok. 28 km mięśnie zaczęły odmawiać posłuszeństwa i powoli traciłem średnią i dobry humor . Jutro chyba trzeba będzie zrobić lekki dzień , bo nie mam już jakoś tak siły :)
Ogólnie bardzo gorąco i dość mocny wiatr :/ trening wyszedł ale nei zaliczam go do najlepszych jazd .
Dzisiaj według planu miało być : 20 km jazdy odpoczynkowej 30 km treningu
ale rzeczywistość zweryfikuje wszystko
Jadę . Po paru km skręcam w tą dróżkę
(jest to pierwsze i jedyne zdjęcie które zrobiłem :p)
Pojechałem dalej . Rozwidlenie dróg . Wybieram pierwszą lepszą . Po paru kilometrach droga się kończy . Wracam . Zjeżdżam na właściwą drogę . Po pary następnych km znowu rozwidlenie . Wybieram drogę na chybił trafił :p Jade dalej . jade jade . Nagle stwierdzam że nie wiem gdzie jestem , a co najgorsze nie bardzo wiem jak wrócić .Zboczyłem nieco z drogi , naokoło same trawy ... Trochę kombinowania i się udało . Uff . Strachu sie nieco najadłem :p Na końcu dla zabawy dojechałem do domu okrężna drogą :p
Oj udało mi się wyskoczyć w ostatniej chwili , na godzinke przed porządną burzą . Wróciłem do domu 5 min przed deszczem . Po deszczu nie było juz sensu jechać . Wszędzie błoto . Więc wyskoczyłem do rodzinki żeby potrenować kuzynkę w jeździe :)
dzisiaj było strasznie . Upał blisko 30 stopni ,nieprzyjemny wiatr . Trzeba chyba zacząć jeździć z rana . Dzisiaj taka treningowa wycieczka . Zaliczyłem dużo górek . trochę powypoczywałem :) Była nawet i śmieszna historyjka :
Opalają się 2 dziewczyny . Było to w dość łatwo dostępnym i widocznym dla mnie miejscu :) Staję . biorę bidon , udaję że odpoczywam a tak naprawdę to obserwuję xD . Dziewczyny załapały po jakichś5 minutach że je obserwuję i krzyczą : - hej ty na co się tak patrzysz ?? Na co ja : - spokojnie dziewczyny kolarz też człowiek i popatrzeć musi :) - ze śmiechem Dziewczyny sie pośmiały chwilę i opalały się dalej . Za jakieś 5 minut odjechałem xD
A teraz specjalnie dla rybaków i osób lubiących wodę ( m.in. dla Scotta ) i wodolejów :p zdjęcia z Soliny
WODA WODA WSZĘDZIE WODA
Nic tylko zarzucić :
jaszczurka
Widok ogólny :
Ciekawe czy w wakacje mi się uda z 3000 km zrobić :)
A teraz czas na smutniejsze rzeczy : Trzeba mi aż 1100 zł ( to i tak minimum ) żeby rower porządny złożyć . I to do końca tego roku najlepiej :/
Jazda odpoczynkowa bo ostatnie dni dały w kość dość nieźle . Głównie upałem . Mam zamiar jeszcze zrobić parę kilometrów bo ognisko klasowe jakieś jest no i wypada pojechać :p A jak tam nie pojadę to prawdopodobnie pokrecę trochę po wsi bo nuda tak w domu siedzieć.
No i pojechałem . Na rowerku oczywiście . Nawet fajnie bylo