Zachorowało mi się :/ Coś mnie gardło boli . Dlatego wolałem nie jeździć dzisiaj zbyt dużo :) . Rower posłużył mi tylko do transportu tam i spowrotem do rodzinki :)
Dzisiaj już było lepiej :) Jeździło się nieźle , choć mocno wiało , a teraz zbiera się na deszcz . Mogłoby nie padać bo jutro mokro będzie i się w teren nei będę mógł wybrać :(
A żeby było wesoło : Baza wojskowa w Rabym . Teraz opuszczona ale kiedyś ponoć tam stacjonowali
Dziś czułem się jakiś taki zmęczony :( Coś mnie kolana bolały . No ale jeździć wypada :)
Piaski :
Góra na którą wypada się kiedyś wbić . Ale stromizna niesamowita :/
Co nowego : 1. Dodałem kategorie " Fotki " przez co możecie szybciej dostać się do wycieczek ze zdjęciami . 2. Dorzuciłem zdjęcie mojego rowera :) Jak styl się zaktualizuje to się wyświetli tam z boku :) - chociaż mam jakieś drobne problemy i nie wiem co z tego wyjdzie :p
Nieciekawie i pochmurno . Jazda właściwie bez celu , bo kręcenia się tam i z powrotem przy dużym wietrze nie można inaczej nazwać :) . Pora sprawdzić moje umiejętności pisarza Fantasy xD
Wrogie wojska zbliżają się . Ciemność zaczyna ogarniać świat . Łup .2 Armie starły się .
W tym samym czasie w innym miejscu nieba toczyła się już walka . Wrogie korwety zaatakowały najbardziej wysuniętą bazę .
Tu zaś zwiadowcy wroga wyprowadzili w pole naszych ludzi . Podczas gdy oni ścierali się z armią zaczepną , to szybkie i zwrotne myśliwce przemykały im pod brzuchami
-Zostaliśmy otoczeni - krzyczał dowódca naszych . I istotnie . Po 30 min baza padła
Zaczynaliśmy tracić pozycję . Bitwa była już przegrana . Zrobiliśmy kontrę . Jednak to i tak nic nie dało . Po godzinie padł ostatni bastion
I TU PADŁA MI BATERIA :) Może i dobrze bo pisarz ze mnie kiepski :)
I kolejne 50 km zaliczone :) Miało być dużo fotek ale nei było co pstrykać bo wszędzie szaro i ponuro :/ Jak będzie ładnie to obiecuję że będą :)
Co do treningu : Typowa wytrzymałościówka z treningiem mocy na podjazdach
No i :
Infinite Story About Polish Driver xD :
Jechałem ok. 20km/h na krótkim podjeździe na zakręcie . Za mną jechała jakaś banda dresów . Coś im się nie spodobało , bo gościu coś mi krzyczał przez okno . Całe ich szczęście że nie dosłyszałem co ... A jechałem normalnie . Ok 25 cm od krawędzi drogi . Nie rzucało mną ani nic , jechałem po w miarę prostej linii ... I bądź tu mądry ...
Jazda po powrocie ze szkoły . Byłem nieco zmęczony ( nie wiem czym ) więc i km niewiele , ale jazda byłą niczego sobie . Bo i innych zawodników widziałem , i sam się dobrze bawiłem . Ogólnie dzień na plus +++