Dzisiejsza jazda to właściwie taki odpoczynek bo zbyt mocno wieje żeby ostro trenować ,a organizm mam już mocno zmęczony więc wolę nie ryzykować przetrenowania
Dzisiaj pojechałem z tatą w celu znalezienia leśnej drogi między jabłonkami a Bystrym . Drogi te są . Jedna wychodzi z Jabłonek , a druga z Bystrego , jednak są niepołączone i przedzielone potokiem . Dojechaliśmy na górę i ... nic nie widać .Nie wiadomo gdzie iść , nic nie widać . Po ok. 30 min. szukania i prowadzenia poddaliśmy się i wróciliśmy spowrotem.
Wyprawa na zakupy do Leska i krótkie kręcenie się po wsi celem dobicia do pięćdzieśiątki . Z racji ogromnego wiatru mogę to potraktować jako jazdę treningową :)
Z rana pogoda zapowiadała się świetnie . Z każdą minutą było coraz gorzej , zaczynało padać , wiać i takie tam różne :) Podjechało się pod szkołę . Pierwszą lekcję trzeba było przeczekać bo za bardzo padało . Ale już o 9 mimo ulewy ruszyliśmy w trasę :) Trasa była ciężka . Wiele terenowych podjazdów i zjazdów , a jakby tego było mało to wiatr i deszcz . No ale się udało . Przejechaliśmy trasę choć nie była to ta która mieliśmy w planie :) na tamtą ruszamy w czerwcu . Wróciliśmy ok. godz 14 po 2 i pół godzinach jazdy , resztę spędziliśmy an odpoczynkach i podziwianiu krajobrazu :) Ekipa która jechała spisała się wprost wyśmienicie jak na fakt że prawie nikt nie jeździ dużo ( ani nawet mało ) na rowerze .
Jak dostanę fotki od nauczyciela to może coś tu powrzucam :)
Dzisiaj jazda odpoczynkowa . Po ostatnich wyprawach wreszcie przyszedł czas na czerpanie pełnej przyjemności z jazdy :) Po wycieczkach , treningach podjazdów zjazdów ,sprintach i różnych takich nareszcie mogłem się swobodnie pokręcić :)
Wiosna w pełni :)
Jabłonka :)
Ciemne chmury ( zdjęcie wczorajsze ale bardzo mi sie podoba )
No no . Dzisiaj jeździło się wyjątkowo dobrze . Może to dzięki tym 4 rowerzystom których widziałem w przeciągu 1,5km . Zniknęły wtedy bariery wieku i podział szosa/góral . Witaliśmy się jak przystało na ludzi których łączy jedna pasja .
Jeśli te osoby to czytają to DZIĘKUJĘ im . Dzięki tym rowerzystom zmotywowałem się i chcę jeździć coraz dalej i coraz więcej :)
Miało być nieco więcej ale plany pokrzyżowała pogoda . Zamiast jeździć to przez dobre 20 min stałem na przystanku i czekałem aż przestanie padać . Po deszczu na mokrej drodze widać było takie fajne obłoczki pary . Miejscami wydawało się że wjeżdża się w chmury :)
O taka trasa . Niezbyt ciekawie było bo brzydko i deszczowo ( parę razy mnie zmoczyło ) Miałem aparat ale zdjęć nie robiłem bo nie było czemu . Wszystko szare i ogólnie nieciekawe . Widziałem tylko sarenkę . Ale zanim zdążyłem zrobić fotkę to mi uciekła w krzaki :( Przynajmniej temperatura jako taka była bo cały dystans sobie w swoim stroju kolarskim przejechałem :)