W nocy deszcz . A ja oczywiście musiałem dzisiaj w teren pojechać . Efekt ... Wyglądałem jak murzyn :) No ale czego się nie robi dla zabawy :) Na nowym łańcuszku śmiga się aż miło :)
wyjątkowo ciężka jazda. Na całej długości wmorwewind . Właściwie ciężko się było ruszać . na niektórych odcinkach miałem średnio 5-10 km/h mniej niż zwykle . bardzo ciężko było to później nadrobić . A ostatnie 2 km w deszczu :p Jutro za to ma cały dzień padać
Miało być 30 :p No ale łańcuch nie wytrzymał i zaczął przeskakiwać . A to już nie jazda . Najgorsze że nie wiem czy uda mi się go na jutro załatwić , bo najbliższy sklep rowerowy 20 km ode mnie . ALe bądźmy dobrej myśli ( i tak ma padać :P )
No to byłą jazda :) Wprawdzie miało być 100 , ale zgoniła mnie okropna ulewa i tak jest "tylko" 80 Ale jestem bardzo zadowolony :) Krótka relacja :)
0 km - ruszam 23 km - zacząłem odczuwać jeden mięsień . pół kilometra dalej lekki ból zniknął 25 km - krótka przerwa 50 km - krótka przerwa 2 52 km - zajazd do domu w celu uzupełnienia picia i jedzenia 57 km - oj . Troszkę już czuć mięśnie :) 59 km - odzyskałem siły 60 km - ja jadę !! 65 km - ja jadę ? 70 km - ja ? jadę ? - krótka przerwa 71 km - kto mnie pociągnie ? 72 km - no już jest dobrze xD . mam tyle siły ze planuje atak na 100 75 km - zaczyna padać . Z planu nici 80 km - jestem w domu
Dystansik + czas na pulsometrze ( trochę tego czasu za mało bo raz po krótkiej przerwie zapomniałem go włączyć i dopiero po chwili się zorientowałem )
Średnia prędkość + średnie tętno ( żeby nie było aluzji że tego nie przejechałem xD )
Jakby sie nie rozpadało to może by więcej fotek było .
Dzisiaj według oczekiwań zrobiłem w ciagu dnia kolejną "50" w każdym razie w dwóch sesjach ale przejechałem :) Jest to tak jakby przetarcie przed tym co mam zamiar zrobić w sobotę :). I mam nadzieje że mi się uda bo nie mogę za bardzo odstawać od innych.:)
Jazda podobna jak inne . W sumie nic nowego . No chyba tylko tyle że połamałem kolejna szprychę :) ( którą zresztą już naprawiłem ) . Trzeba się przygotować do weekendu bo niektórzy mają duuuuuuże plany a ja nie mogę być gorszy :p